gokuma: (magneto rules)
*mild spoilers*


I've watched the new X-Men movie today and I REALLY enjoyed it. Some scenes (the ones set in Poland) made me laugh uncontrollably but overall, I had a lot of fun and I liked it far better than "Days of Future Past" and much more than "Captain America: the Civil War". I'm very disappointed I can't find any good Apocalypse fics but maybe that's gonna change next week, after the American premiere  :)
gokuma: (Default)
This is NOT James McAvoy.
Although he totally looks like him.
The photo was taken in 1962.
"X-Men: First Class" takes place in 1962.

gokuma: (szczurek charles - love)
A.k.a. ALL THE AWARDS


Cosplaying. You're doing it more than right.
(Source)
gokuma: (just kiss - xavier i magneto)
Był czas (około trzysetnego numeru "Uncanny X-Men"), kiedy Magneto na jakiś czas zniknął z horyzontu. X-Men zajmowali się innymi sprawami. W jednej z historii - crossoverze "Pieśń Egzekutora" - pojawia się maniak pod tytułem Stryfe, który przeprowadza zamach na Charlesa Xaviera. Profesor X zostaje ranny w głowę i jest bliski śmierci, od której ocala go Apocalypse (normalnie - wróg X-Men, w tej akurat jednej historii ich sojusznik). Erik Lehnsherr vel Magneto zajmuje się w tym czasie swoimi sprawami: odcięty od świata, w środku Antarktydy buduje swoją nową siedzibę...


Rytuał )


gokuma: (erik/charles - husbands)
Bo wena może cię złapać z dowolnej przyczyny. I kompletnie niespodziewanie. Moja wena przybiegła, zachęcona tym zdjęciem:



Większość ludzkości widzi tu cztery kotki. Ja - Seana (zaspane kocię rude), Hanka (największy kot, o ciemnym umaszczeniu), Alexa (kocię szarawe, czujne) i zwierzątko, wokół którego wszystkie pozostałe się skupiają, czyli Charlesa. I stąd fik.
Tytuł: Kocie sprawy
Autor: Gokuma
Fandom: X-Men
Postacie: Charles, Hank, Sean, Havok (Alex), Erik
Pairingi: sugerowane Charles/Erik
Ostrzeżenia: angstowy fluff, kittyfic
A/N: photo by Kingmarix
A/N2: niebetowane, za ewentualne błędy przepraszam


Kocie sprawy


     Charles westchnął cicho i spróbował zwinąć się w kłębek, podkulając ogon ostrożnie, tak by nie dotknąć tylnich łapek. Hank miauknął niespokojnie i usiadł tuż przy nim, nie wiedząc za bardzo, co jeszcze mógłby zrobić. Zawsze do tej pory sądził, że na wszystko potrafi znaleźć radę - ale teraz cała jego kocia wiedza zdawała się bezużyteczna i dawno nie czuł się już tak bezradny. Tylne łapki Charlesa były nieruchome - a jego grzbiet cały obolały i Hank nie potrafił nic na to poradzić. Charles na jego prośbę usiłował parokrotnie stanąć albo wysunąć chociaż pazury, ale nie dał rady - i Hank w końcu poprosił, żeby położył się na trochę i odpoczął po minionym, stanowczo zbyt burzliwym dniu.
     Gdzieś w oddali dał się słyszeć stłumiony szelest i Hank spojrzał w tamtą stronę; potem fuknął cicho, dostrzegając szarego kota taszczącego kolejną upolowaną mysz. Alex zostawił swoją zdobycz tam, gdzie położył pozostałe i ostrożnie wskoczył na fotel, na którym znajdowali się Hank i Charles.
     To był miękki, wygodny fotel, idealny do wylegiwania się i każdy z mieszkańców posiadłości ucinał sobie na nim wielokrotnie poobiednie drzemki. Dom, w którym się znajdowali, był pełen takich wspaniałych miejsc - cichych, wystawionych ku promieniom słońca, miejsc, na których można było się przespać lub od czasu do czasu poostrzyć pazury. Hankowi nie było źle w jego poprzednim domu, pełnym tajemniczych zakamarków, ale tu czuł się znacznie lepiej. A Charles był wyjątkowo spokojnym przywódcą stada.
     Teraz jednak, gdy Charles został ranny, Hank - jako najstarszy - czuł się odpowiedzialny za resztę kotów. Ich stado było teraz bardzo malutkie i składało się z niego, Alexa, Charlesa i Seana, który chodził po pokoju, usiłując od czasu do czasu zapolować na unoszący się w powietrzu pyłek. Sean był najmłodszym z kotów, najbardziej dziecinnym i zabawa stanowiła jego sposób radzenia sobie z niepokojem. Bo bali się wszyscy, cała trójka. O to, co będzie Charlesem. O to, co stanie się z ich domem, teraz, kiedy najstarszy, najbardziej odpowiedzialny z nich nie był już w stanie polować, nie był w stanie nawet się podnieść o własnych siłach.
     Charles musiał wyłapać coś z tych jego myśli - lub może coś mu się przyśniło, bo nagle skulił się jeszcze bardziej i nakrył łapami łepek. Sean przerwał swoją pogoń i wskoczył na fotel ; Havok spojrzał krótko na Hanka i umościł się koło śpiącego Charlesa, dotykając nosem jego futra.
Sean usiadł obok. Hank rozejrzał się jeszcze raz wkoło, szukając ewentualnego zagrożenia, wreszcie dołączył do Seana i Havoka, ostrożnie moszcząc się przy śpiącym Charlesie.
Delikatnie powęszył go i przygładził zmierzwione futro na szyi.
"Zostaniemy z tobą. Obronimy cię" pomyślał, a Charles westchnął przez sen.
 
Daleko od tego miejsca kot o imieniu Erik dotknął łapą swej nowej obroży i wpatrzył się w ciemniejące niebo.
 
    




gokuma: (just kiss - xavier i magneto)

Jak już kiedyś opowiadałam, moja podświadomość - a dokładnie: moja śniąca podświadomość często mnie zadziwia. Zazwyczaj tym, co potrafi z siebie wygenerować i jak kombinuje sobie różne historie z rzeczy, które ostatnio obejrzałam, zobaczyłam, przeżyłam. Czasami mam wrażenie, jakby w umyśle wilka był drugi wilk - śniący - któremu bardzo zależy, żeby wywołać na mojej twarzy uśmiech (albo zdumienie: "Ooo... A to skąd się...?"). Wyobrażam sobie takiego wilka łażącego po wielkiej sali wypełnionej kawałkami mozaiki. I składającego ze sobą różne kawałki, a potem przybiegającego się pochwalić: "O zobacz, zobacz! Ładne? :D"

Dzisiaj śniła mi się historia dziejąca się w świecie Thora. Czy może raczej: świecie Thoropodobnym, bo przypominało to Asgard, ale żadnych postaci z samego filmu tam nie było. Zamiast tego główną rolę odgrywały tam dwie osoby będące przedziwną fuzją Erika Lehnsherra i Charlesa Xaviera z "X-Men" (i - podtekstowo - także grających ich aktorów, Jamesa McAvoya i Michaela Fassbendera). 

Dawno - może dziesiątki, może setki lat wcześniej - Erik i Charles byli zupełnie innymi osobami. Potem zdarzyło się coś (sen nie precyzował, czy był to wypadek czy świadoma decyzja), co sprawiło, że ich osobowości i osoby zlały się w jedno, po czym podzieliły z powrotem. I tak nowy "Erik"  jest we śnie bardzo wysokim, szczupłym i czarnowłosym mężczyzną o spokojnym charakterze, którego trudno w jakikolwiek sposób wyprowadzić z równowagi. Jest wojownikiem - ale nie lubi walczyć, bo idzie to nie w parze z jego temperamentem. Jest raczej kimś, kto będzie szukał wszelkich możliwych sposobów, żeby otwartej konfrontacji uniknąć - szuka raczej bardziej "umysłowych" metod rozwiązania problemu.

Co innego Charles: nowy Charles jest chętny do walki i narwany - co zjednuje mu i mnóstwo przyjaciół i zapewnia całą rzeszę wrogów. Jest osobowością typu "serce na dłoni" - podczas gdy Eryk jest zdecydowanym introwertykiem, o bardzo wyważonym usposobieniu. Trudno powiedzieć, czy Charles jest kobietą czy mężczyzną - we śnie było pokazane to tak, jakby nie miało to znaczenia wśród bogów. W każdym razie - podczas owego dawnego Podziału w Charlesie skupiły się wszystkie cechy "kobiece" (czy raczej: kojarzące się z ruchem, gwałtownością, przemianą), Erik stał się taką ostoją spokoju, kimś, ktoo trzyma - często dosłownie - swojego Charlesa w ryzach i nie pozwala mu zrobić sobie kuku.

We śnie nie działo się wiele: Erik i Charles szli właśnie przez ogromny, kamienny korytarz w Asgardiańskim pałacu. Był późny wieczór, więc droga oświetlona była pochodniami, dającymi mnóstwo pomarańczowożółtego światła. Poza nimi nie było nikogo. Korytarz niósł odgłos ich kroków i głosy.
Charles był wściekły. Z jakiego powodu nie wiem, ale ktoś (Loki?) zrobił mu właśnie afront, skrzywdził jakoś jego wyznawców czy coś w tym stylu - generalnie obraził w taki sposób, że Charles aż gotował się wściekłości i koniecznie chciał odwetu. Erik, idący tuż przy nim, tłumaczył mu spokojnie, że ów wróg właśnie takiej reakcji się spodziewał, że zrobił to właśnie, chcąc takiego efektu.

Charles w tej wizji jest osobą bardzo niską, o androgynicznych rysach twarzy. Walczy jakąś paskudną, zadającą okropne rany bronią - takimi dwoma mieczami, które mają ostre zadziory, trochę przypominającymi maczetę. Zwykle chodzi ubrany w lekki pancerz; długie brązowe włosy ma związane ciasno w kitkę.
Eryk nosi się na szaro-czarno - we śnie ma czarną szatę, długi płaszcz i hełm, którego normalnie nie nosi, ale który tym razem założył, gdyż spodziewa się w najbliższym czasie walki/ataku. Charles gotuje się ze złości i nie wiadomo, co z tego wyniknie - jednocześnie ma realne powody do rozdrażnienia, choć jego gwałtowny temperament może sprawić, że zrobi (sobie) więcej szkody niż pożytku.

W chwili, na której koncentrował się sen (ktory w sumie był krótki; miał tylko mnóstwo "informacji dodatkowych") Eryk usiłuje właśnie przekonać swojego Charlesa, żeby ten wstrzymał się jeszcze z odpowiedzią na prowokację. Właśnie przystanęli na środku korytarza; Eryk przykucnął i tłumaczy coś Charlesowi, trzymając dłoń na jego pancerzu. Normalnie Eryk góruje dosyć nad swoim partnerem (jest od niego/niej prawie metr wyższy), więc taka zmiana... perspektywy jest dosyć niezwykła. Charles odpowiada na coś "nie" i "nie", ale widać, że zaczyna się wahać i jego wściekłość - przynajmniej na tą chwilę ostyga.

A właśnie: "partnerzy". We śnie pokazane jest (w "przypisach"), że relację między Erikiem i Charlesem trudno ująć w kategoriach ludzkich. Dawno temu, przed Podziałem, byli towarzyszami broni, przyjaciółmi i kochankami. Teraz - trudno to opisać: choć relacja fizyczna nie zniknęła, są bardziej braćmi. Albo może - bardziej-niż-braćmi.
W chwili tuż przed Podziałem byli przez przez jakimś czasie jednością - teraz znowu są rozdzieleni na dwie osoby, ale każdy z nich ma w sobie część, jakiś aspekt drugiego (na dalekim planie sen tłumaczy, że Podział był odzwierciedleniem jakichś zmian na świecie; albo też te zmiany były rezultatem Podziału). 

W każdym razie- na obecnym etapie jeden faktycznie nie może żyć bez drugiego. Nie wiadomo, czy kolejny Podział się zdarzy. Tego rodzaju zjawiska w ogóle są rzadkie. Zarówno Charles i Erik byli wielokrotnie pytani, czy nie jest im teraz dziwnie - i czy nie tęsknią za byciem "sobą". Ale to nie o to chodzi; sam fakt zajścia Podziału jest dowodem ogromnej bliskości - i tak jak teraz jest im właśnie dobrze.


I like my dreams :)
gokuma: (obey the wolf)
And awesomeness.

Brought to you by Tumblr:

gokuma: (erik/xavier!)
Brought to you by [livejournal.com profile] chuchacz and amazing [livejournal.com profile] gyzym whose fic inspired this comic strip. Go and tell both artists how awesome they are :)


 
Awww, don't be so depressed, Charles, it's gonna be alright...
 
link to the full comic stripe
epilogue :)
gokuma: (Default)
Provided by the amazing X-Men: First Class fandom <3


*_____*
gokuma: (obey the wolf)
For the fans of Michael Fassbender ;)

Video streaming by Ustream
gokuma: (rocky - win)
This  is one of the best X-Men fics I've ever seen. And I've seen hundreds of them. I've found it today, read it and totally loved it. It made me smile and squee countless number of times, made me grin and literally cry with laughter.

So - read it, people. And share the awesomeness ^________^


Some Assembly Required by manic_intent

Summary: "Alex and Hank were two teenagers who frequently fight in school. One fight got so bad that the principal called in their fathers (as both came from single-parent families)/ guardians for a conference. This was how Charles and Erik meet."



Excerpt: "Oh, oh yes," Charles seemed to extricate his hand with reluctance. "Hank, you never did tell me that both, ah, Erik and young Alex here were also mutants."

"I'm sorry, what?" Hank blinked.

"What do you mean, mutants?" Alex growled, eyes narrowing, but Erik held up a hand and he subsided, with a grumble.

"You mean that you're a..." Erik trailed off as Charles locked eyes with him and brought the fingers of his left hand up to his temple, a playful smile toying on his lips. Hank knew that smile. It meant that the Professor was about to show off. It also usually ended in tears.

After five minutes of crawlingly disconcerting silence, Alex pinched at the bridge of his nose even as Hank fought the urge to rest his forehead back on the desk. Possibly by slamming his head down on it. It was, admittedly, vaguely amusing how of all the twenty-two different scenarios he had come up with where the Reconciliation could go awfully wrong, this had nowhere been any one of them."

gokuma: (xavier)
Jednym z ciekawych efektów ubocznych fangirlizmu (przynajmniej u mnie) na temat "X-Men" jest kompletne zawirusowanie nimi podświadomości. Dzięki temu nawet sen nie jest już przedszkodą: przeciwnie, fangirlujący, śpiący umysł pracuje sobie, wymyślając swoje własne, nieskrępowane węzłami przyczynowo-skutkowymi historie.


W więc, w dzisiejszym śnie... )
gokuma: (erik/xavier!)
When you hear "Charles Xavier", the first image that flashes through your mind is

X-Men: First Class   OR   Marvel Comics

TBC under the cut )
gokuma: (xavier)

This  is one of the most beautiful mpregs ever  *________*

Prompt: Erik wants his child to know its heritage, as early as possible, so he talks to Charles' baby bump as often as possible. In German.
Fill: Muttersprache by [livejournal.com profile] oddegg 

Part One Part Two

Icons!

Jun. 25th, 2011 11:28 am
gokuma: (Default)
Comicverse Charles and Erik. (Dawwwwww...! <3)

Preview:



More under the cut )

Oh O__o

Jun. 19th, 2011 12:59 pm
gokuma: (Default)
From Tumblr:
 

It's probably a total coincidence but... wow. WOW.
Now I really hope that someone's gonna fill my X-Men/Potterverse prompt...
gokuma: (erik/xavier!)
Come to the Light Side.

We've got manly tears Rage and Serenity
awesomeness
gokuma: (Default)

There are fics you read amazed and impressed, fics so unbelievably good you can't stop re-reading them, fics so incredible that you wish they were world-famous, published as books and known by everybody.
Fics that stay with you forever.

This is one of these fics:

Past Tense by Skull Bearer (Charles/Erik AU)
gokuma: (karuzela)
Całkiem niespodziewanie odkryłam dzisiaj fragment foldera z grupką skończonych-ale-nigdy-nieopublikowanych fików. Oto jeden z nich:

Tytuł: Primum
Autor: Gokuma
Postacie: Charles Xavier (Profesor X), Magneto (Eric Lehnsherr), Beast
Rating: PG-13 (ze względu na grzebanie ludziom w umysłach)

Uwagi: Podczas jednego ze starć (w serii "Ultimate X-Men") Xavier faktycznie wymazał większość pamięci Magneto, chcąc zrobić z niego "dobrego człowieka". Godmoding is not a good thing :/

Primum )

Profile

gokuma: (Default)
gokuma

October 2022

S M T W T F S
      1
2345678
9 101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

Syndicate

RSS Atom

Most Popular Tags

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags
Page generated Jun. 17th, 2025 08:56 am
Powered by Dreamwidth Studios