gokuma: (just kiss - xavier i magneto)

Jak już kiedyś opowiadałam, moja podświadomość - a dokładnie: moja śniąca podświadomość często mnie zadziwia. Zazwyczaj tym, co potrafi z siebie wygenerować i jak kombinuje sobie różne historie z rzeczy, które ostatnio obejrzałam, zobaczyłam, przeżyłam. Czasami mam wrażenie, jakby w umyśle wilka był drugi wilk - śniący - któremu bardzo zależy, żeby wywołać na mojej twarzy uśmiech (albo zdumienie: "Ooo... A to skąd się...?"). Wyobrażam sobie takiego wilka łażącego po wielkiej sali wypełnionej kawałkami mozaiki. I składającego ze sobą różne kawałki, a potem przybiegającego się pochwalić: "O zobacz, zobacz! Ładne? :D"

Dzisiaj śniła mi się historia dziejąca się w świecie Thora. Czy może raczej: świecie Thoropodobnym, bo przypominało to Asgard, ale żadnych postaci z samego filmu tam nie było. Zamiast tego główną rolę odgrywały tam dwie osoby będące przedziwną fuzją Erika Lehnsherra i Charlesa Xaviera z "X-Men" (i - podtekstowo - także grających ich aktorów, Jamesa McAvoya i Michaela Fassbendera). 

Dawno - może dziesiątki, może setki lat wcześniej - Erik i Charles byli zupełnie innymi osobami. Potem zdarzyło się coś (sen nie precyzował, czy był to wypadek czy świadoma decyzja), co sprawiło, że ich osobowości i osoby zlały się w jedno, po czym podzieliły z powrotem. I tak nowy "Erik"  jest we śnie bardzo wysokim, szczupłym i czarnowłosym mężczyzną o spokojnym charakterze, którego trudno w jakikolwiek sposób wyprowadzić z równowagi. Jest wojownikiem - ale nie lubi walczyć, bo idzie to nie w parze z jego temperamentem. Jest raczej kimś, kto będzie szukał wszelkich możliwych sposobów, żeby otwartej konfrontacji uniknąć - szuka raczej bardziej "umysłowych" metod rozwiązania problemu.

Co innego Charles: nowy Charles jest chętny do walki i narwany - co zjednuje mu i mnóstwo przyjaciół i zapewnia całą rzeszę wrogów. Jest osobowością typu "serce na dłoni" - podczas gdy Eryk jest zdecydowanym introwertykiem, o bardzo wyważonym usposobieniu. Trudno powiedzieć, czy Charles jest kobietą czy mężczyzną - we śnie było pokazane to tak, jakby nie miało to znaczenia wśród bogów. W każdym razie - podczas owego dawnego Podziału w Charlesie skupiły się wszystkie cechy "kobiece" (czy raczej: kojarzące się z ruchem, gwałtownością, przemianą), Erik stał się taką ostoją spokoju, kimś, ktoo trzyma - często dosłownie - swojego Charlesa w ryzach i nie pozwala mu zrobić sobie kuku.

We śnie nie działo się wiele: Erik i Charles szli właśnie przez ogromny, kamienny korytarz w Asgardiańskim pałacu. Był późny wieczór, więc droga oświetlona była pochodniami, dającymi mnóstwo pomarańczowożółtego światła. Poza nimi nie było nikogo. Korytarz niósł odgłos ich kroków i głosy.
Charles był wściekły. Z jakiego powodu nie wiem, ale ktoś (Loki?) zrobił mu właśnie afront, skrzywdził jakoś jego wyznawców czy coś w tym stylu - generalnie obraził w taki sposób, że Charles aż gotował się wściekłości i koniecznie chciał odwetu. Erik, idący tuż przy nim, tłumaczył mu spokojnie, że ów wróg właśnie takiej reakcji się spodziewał, że zrobił to właśnie, chcąc takiego efektu.

Charles w tej wizji jest osobą bardzo niską, o androgynicznych rysach twarzy. Walczy jakąś paskudną, zadającą okropne rany bronią - takimi dwoma mieczami, które mają ostre zadziory, trochę przypominającymi maczetę. Zwykle chodzi ubrany w lekki pancerz; długie brązowe włosy ma związane ciasno w kitkę.
Eryk nosi się na szaro-czarno - we śnie ma czarną szatę, długi płaszcz i hełm, którego normalnie nie nosi, ale który tym razem założył, gdyż spodziewa się w najbliższym czasie walki/ataku. Charles gotuje się ze złości i nie wiadomo, co z tego wyniknie - jednocześnie ma realne powody do rozdrażnienia, choć jego gwałtowny temperament może sprawić, że zrobi (sobie) więcej szkody niż pożytku.

W chwili, na której koncentrował się sen (ktory w sumie był krótki; miał tylko mnóstwo "informacji dodatkowych") Eryk usiłuje właśnie przekonać swojego Charlesa, żeby ten wstrzymał się jeszcze z odpowiedzią na prowokację. Właśnie przystanęli na środku korytarza; Eryk przykucnął i tłumaczy coś Charlesowi, trzymając dłoń na jego pancerzu. Normalnie Eryk góruje dosyć nad swoim partnerem (jest od niego/niej prawie metr wyższy), więc taka zmiana... perspektywy jest dosyć niezwykła. Charles odpowiada na coś "nie" i "nie", ale widać, że zaczyna się wahać i jego wściekłość - przynajmniej na tą chwilę ostyga.

A właśnie: "partnerzy". We śnie pokazane jest (w "przypisach"), że relację między Erikiem i Charlesem trudno ująć w kategoriach ludzkich. Dawno temu, przed Podziałem, byli towarzyszami broni, przyjaciółmi i kochankami. Teraz - trudno to opisać: choć relacja fizyczna nie zniknęła, są bardziej braćmi. Albo może - bardziej-niż-braćmi.
W chwili tuż przed Podziałem byli przez przez jakimś czasie jednością - teraz znowu są rozdzieleni na dwie osoby, ale każdy z nich ma w sobie część, jakiś aspekt drugiego (na dalekim planie sen tłumaczy, że Podział był odzwierciedleniem jakichś zmian na świecie; albo też te zmiany były rezultatem Podziału). 

W każdym razie- na obecnym etapie jeden faktycznie nie może żyć bez drugiego. Nie wiadomo, czy kolejny Podział się zdarzy. Tego rodzaju zjawiska w ogóle są rzadkie. Zarówno Charles i Erik byli wielokrotnie pytani, czy nie jest im teraz dziwnie - i czy nie tęsknią za byciem "sobą". Ale to nie o to chodzi; sam fakt zajścia Podziału jest dowodem ogromnej bliskości - i tak jak teraz jest im właśnie dobrze.


I like my dreams :)

Profile

gokuma: (Default)
gokuma

October 2022

S M T W T F S
      1
2345678
9 101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

Syndicate

RSS Atom

Most Popular Tags

Page Summary

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags
Page generated May. 24th, 2025 12:06 pm
Powered by Dreamwidth Studios