Sep. 5th, 2009

gokuma: (susumu)
Napisane parę dni temu dla [livejournal.com profile] marianek . W ramach dobranocki :)


Tytuł: Zmiana
Autor: Gokuma
Pairing: Byakuya/Renji i Shunsui/Ukitake (w domyśle)
Rating: PG
Ostrzeżenie: mpreg
Timestamp: przed narodzinami Kaoru (drugiego dziecka Kuchikich)



Zmiana



      Byakuya nie zastanawiał się, co będzie nosił w czasie drugiej ciąży. Stroje nigdy zresztą nie należały do rzeczy, które interesowały go w jakimś szczególnym stopniu. Ubrania po prostu były - zamawiane i obstalowywane przez służbę, określone przez tradycję i reguły kodu. Nawet te, które zostały mu sprawione w czasie przed narodzinami Hikaru nie były niczym szczególnym: stanowiły po prostu wariacje jego zwykłych kimon i yukat i uszyte zostały tak, by nie zdradzać, że figura jedynego dziedzica rodu Kuchikich zmienia sie w sposób widoczny.
Byakuya był z tego zadowolony: ciąża nigdy nie była traktowana przez członków Gotei jako coś godnego wojownika; gdyby - choć jeszcze tak się nie zdarzyło - w błogosławionym stanie znalazła się któraś kapitan shinigamich, niechybnie odesłano by ją do mniej istotnych zadań.
       Byakuya nie lubił czuć się słaby; nie znosił też stosowania wobec niego jakiejkolwiek taryfy ulgowej, choć ta - jak twierdziła Unohana - z miesiąca na miesiąc stawała się coraz bardziej potrzebna. Ubrania, które uszyto mu podczas pierwszej ciąży, nie zdradziły jego stanu prawie aż do końca - i Byakuya, widząc w lustrze, że jego wygląd znów zaczyna się zmieniać, po prostu sięgnął po stroje sprzed paru lat - pracowicie schowane i zabezpieczone przed zniszczeniem przez któregoś ze służących.

       I wszystko szło znanym już Byakuyi trybem do czasu, gdy zauważył podczas jednego z zebrań spojrzenie Ukitake Jyuushirou.
Kapitan Ukitake miał już wtedy dwoje własnych dzieci, co zresztą nikogo nie dziwiło: wszyscy po cichu mówili, że jeśli ktoś naprawdę czekał na wynalazek Mayuriego, to właśnie on. Dowódca trzynastej dywizji znany był ze swego pogodnego charakteru; podczas zebrania jednak przypatrywał się Byakuyi krytycznie i - nie wiedzieć czemu - z niezadowoleniem.
       Po zakończeniu obrad białowłosy mężczyzna podszedł do Kuchikiego, który zwlekał z opuszczeniem sali, czekając na wyjście innych. Byakuya, widząc zbliżającego się Ukitake uniósł brew: kapitan trzynastego oddziału rzadko z nim rozmawiał, ich charaktery i poglądy na życie różniły się trochę za bardzo.
Ukitake poczekał, aż wszyscy inni kapitanowie opuszczą salę zebrań; po chwili wspólnego milczenia zapytał cicho:
"...Wstydzisz się tego, Kuchiki-kun?"
Byakuya wzruszył ramionami. Ukitake patrzył na niego jeszcze moment, po czym odszedł; kapitan szóstego oddziału zauważył kątem oka czekającego na Jyuushirou w drzwiach Shunsui.
W ciszy siedział jeszcze przez chwilę bez ruchu. Potem powoli, upewniając się, czy nikt nie patrzy, dotknął swojego brzucha.

Dzień później krawcy klanu Kuchikich otrzymali od dziedzica rodu nowe zamówienie.
 

 
gokuma: (Default)
Tytuł: Porównania
Autor: Gokuma
Fandom: Transformers (kreskówka)
Postacie: Starscream. Jakim cudem po ponad 10 latach pamiętałam jego imię?
Rating: PG-15 (ze względu na nie-ludzki POV)
Trivia: Obdarzone inteligencją roboty zwane Transformerami dzielą się na dwa narody/klany/grupy: jednym są Autoboty ("ci dobrzy"). "Źli" noszą nazwę Deceptikanie (/Decepticoni). Przywódcą "złych" jest Megatron; jego przybocznym, takim Transformerowskim Ginem, jest właśnie Starscream



                                                                                 Porównania



      "... I to mają być nasi pierwsi konstruktorzy?!" dziwi się Starscream, oglądając schwytanego parę godzin temu przedstawiciela gatunku homo sapiens. Mężczyzna leży na jego dłoni - nie większy od kciuka, całkowicie bezradny i wyczerpany już sprzeciwem. Starscream musi się starać, by słyszeć ludzkie krzyki - głosy mieszkańców tej planety są zbyt ciche, nie dobiegają do jego uszu, jeśli nie zostały wcześniej wzmocnione jakimś urządzeniem. Człowiek - zauważył już Decepticon - nic nie znaczy bez swoich mechanizmów, jest tylko grudką mięśni i wody, z mocą obliczeniową słabszą niż jakikolwiek komputer. Prawie nic nie waży - Starscream podrzuca parę razy swojego więźnia w dłoni; mężczyzna nie reaguje, zmęczony i oszołomiony, być może nieprzytomny. To ciało jest tak lekkie i podatne na zniszczenia, że robot zastanawia się, jak ludzkość w ogóle przetrwała  do momentu, gdy zaczęto tworzyć maszyny.
    "Zwiad!" odzywa się nagle przekaźnik, wyrywając Starscreama z rozmyślań. Robot potakuje bezwiednie, słysząc głos Megatrona, swego jedynego - odkąd pamięta - przywódcy. Powoli podnosi się z klęczek: autostrada zbudowana pośród piasków nie jest zbyt pewnym podłożem, ale to drobiazg, przeszkoda, która bez trudu da się pokonać. W myślach Starscreama wyświetlają się już wysłane przez Megatrona koordynaty, kierujące w miejsce, gdzie mogą - jeśli naprawdę są tak głupi - kryć się Autoboty.
"Obrońcy ludzi" prycha drwiąco Starscream i wyrzuca na asfalt nieruchomą, bezwartościową zabawkę.
 


gokuma: (renji-huh?)


Są takie widoki, przy których mózg się po prostu zawiesza. Oto jeden z nich.

...Jak dorosnę, chcę być Neilem Gaimanem O___O

Profile

gokuma: (Default)
gokuma

October 2022

S M T W T F S
      1
2345678
9 101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

Most Popular Tags

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags
Page generated Jun. 19th, 2025 01:54 pm
Powered by Dreamwidth Studios