Megangst

Sep. 27th, 2009 06:31 pm
gokuma: (kot i elf)
[personal profile] gokuma

Po porcji fluffu teraz pora na angst. I to zdrowy O__o Z tą samą parą (Shunsui/Ukitake). Fik napisałam parę dni temu, ale dzisiaj mam odpowiedni nastrój na jego zapostowanie.
...Co jest średnio pozytywnym stwierdzeniem ==



Tytuł: Rozgrywka
Autor: Gokuma
Pairing: Shunsui/Ukitake
Spoilery: do najnowszych rozdziałów mangi, związane z mocą Shunsui (btw - na etapie pisania myślałam, że tak właśnie wygląda Kyourakowe bankai)
Rating: PG-13/15
Warning: angst i disturbing content


                                                         Rozgrywka




       - Miecz wybiera grę – mówi Shunsui, ściskając Katen Kyokutsuo, która niecierpliwi się, czekając sygnał do walki. Stoją w centrum ogromnego koła hollowów, z ciężko rannym i prawie nieprzytomnym Ukitake, którego Shunsui stara się trzymać przy sobie, mierząc jednocześnie w stronę gromady wrogów. Jest ich za dużo, by zwyciężyć, nie używając bankai; jeśli walka się będzie przeciągała, w każdej chwili któryś ze stworów może mu wyrwać Jyuushirou. Na samą myśl Shunsui zaciska dłonie mocniej – a zanpakutou rozpoczyna wybór gry.
„Raz, dwa, trzy” słyszy Shunsui w głowie, śpiewny, głęboki głos, w którym brzmi rozbawienie. Katen Kyoukutsou zawsze chce się bawić, niezależnie od sytuacji i warunków – i wciąga w swoją grę wszystkich.
       Nad jednym ze stworów pojawia się nagle świetlista iskierka. „Raz, dwa, trzy, giniesz ty!” mówi zanpakutou i trzeci z odliczonych hollowów nagle znika; zostaje po nim tylko krwawa plama; „raz, dwa, trzy” mówi Katen Kyokutsu chwilę później, nie doczekawszy się odliczania ze strony wrogów. „To moja kolejka”. „Raz, dwa, trzy” – iskierka pełga teraz nad głowami hollowów z innej strony. Chciałyby zaatakować albo uciec, ale moc gry trzyma je na miejscu.
Podobnie zresztą jak samego Shunsui.
...”Trzy!” obwieszcza znowu triumfalnie zanpakutou i niszczy kolejnego z przeciwników. Ukitake syczy z bólu i otwiera oczy. „...I trzy! – woła w głowie Kyouraku duch jego miecza; już niedługo będą mogli się z tego wyrwać. „Raz, dwa...”
...Shunsui nieruchomieje, obserwując kolejne odliczanie:

„Trzy” wypada na Ukitake.

        Miecz, jak za wszystkimi wcześniejszymi razami rozjarza się niemal natychmiast. Shunsui nie ma nawet czasu zareagować: iskra przeskakuje nad twarz jasnowłosego mężczyzny. „Już” – mówi miecz, niezadowolony. – „Gramy dalej?”

Ostrza wysuwają się ze znieruchomiałych dłoni.

Ukitake dalej jest – jest w objęciach Shunsui, ściskając kurczowo jego ramię. Hollowy, puszczone przez zanpakutou, zdążyły się już rozproszyć. Shunsui wpatruje się w swego przyjaciela i kochanka zdumionym, ale i pełnym ulgi wzrokiem: jakie to szczęście, że miecz tego nie zrobił, jakie to szczęście, że...
- Nie – mówi nagle Jyuushirou, a jego oczy rozszerzają się z przerażenia i bólu. – Nie, nie, nie! – zaczyna wołać, a jego aura robi się ciężka od rozpaczy i żałości. – Tylko niee... – zachłystuje się własnym płaczem. Shunsui patrzy na niego oszołomiony.

I widzi, jak Ukitake dotyka dłonią swojego brzucha.



[end]
 

Date: 2009-09-28 06:15 am (UTC)
From: [identity profile] luniak666.livejournal.com
Ta moc miecza jest straszna, ale i piękna. W sumie mówi też wiele o Kyouraku, który sam też szuka rozrywek. I TEŻ myślałam, że to jego ban kai.
...Czytając "Rozgrywkę" miałam ochotę walnąć Shunsui'a, że nie puścił Ukitake, zaczynając walczyć.

PS. Nie tylko Ty dostajesz cholery od LJcutów.

Profile

gokuma: (Default)
gokuma

October 2022

S M T W T F S
      1
2345678
9 101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

Most Popular Tags

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags
Page generated May. 22nd, 2025 01:14 pm
Powered by Dreamwidth Studios