Żółty van i psychoklapki
Apr. 22nd, 2007 05:27 pm![[personal profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
Obejrzałam wczoraj "Małą Miss" (tyt. oryg. Little Miss Sunshine). Film okazał się bardzo, bardzo ciekawy i wart uwagi - a także zabawny, więc mieliśmy z Unem okazję trochę się pośmiać. Choć "Mała Miss" nie jest komedią sensu stricte: raczej tragikomedią, elementy śmieszne, zabawne, sąsiadują i przeplatają się ciągle z wątkami smutnymi - ale wynik jest w sumie pozytywny. Człowiek wychodzi z seansu podniesiony na duchu (i cieszy się, że nie jeździ żołtym vanem).
Ponieważ zabrakło mi wczoraj klapek, kupiłam (po raz pierwszy chyba w życiu) egzemplarz jakiegoś czasopisma z gatunku tzw. prasy kobiecej (= kolorowej, ilustrowanej makulatury o ciuchach i makijażach). Do egzemplarza tego dołączone były kapcie typu japonki. Jak to jednak wszystko może się w życiu przydać.
Oczywiście nie wytrzymałam długo w postanowieniu niekupowania książek i kupiłam kolejne dwie (nie wiem, czy to, że były w przecenie, jakoś mnie usprawiedliwia): "Magię przeciw prawu" Oldiego i "Kierunek 3001" - antologię opowiadań SF (Un, idź, zanim wszystkie wykupią ^^).
Skończyłam wreszcie pierwszy tom "Alvina Stwórcy" i zamierzam zabrać się za następny.
A tu rodzina, zamiast to uszanować, zagania mnie to zrywania mleczy...
Ponieważ zabrakło mi wczoraj klapek, kupiłam (po raz pierwszy chyba w życiu) egzemplarz jakiegoś czasopisma z gatunku tzw. prasy kobiecej (= kolorowej, ilustrowanej makulatury o ciuchach i makijażach). Do egzemplarza tego dołączone były kapcie typu japonki. Jak to jednak wszystko może się w życiu przydać.
Oczywiście nie wytrzymałam długo w postanowieniu niekupowania książek i kupiłam kolejne dwie (nie wiem, czy to, że były w przecenie, jakoś mnie usprawiedliwia): "Magię przeciw prawu" Oldiego i "Kierunek 3001" - antologię opowiadań SF (Un, idź, zanim wszystkie wykupią ^^).
Skończyłam wreszcie pierwszy tom "Alvina Stwórcy" i zamierzam zabrać się za następny.
A tu rodzina, zamiast to uszanować, zagania mnie to zrywania mleczy...
no subject
Date: 2007-04-22 04:37 pm (UTC)w tym celu je zrywasz?XD
gazetę od klapek przeczytałaś czy od razu profilaktycznie wyrzuciłaś do kosza? ;p
no subject
Date: 2007-04-22 05:37 pm (UTC)Mlecz zrywam, ponieważ mama uznała, że jako chwast, szpeci jej ogródek. A nie można go niczym podtruć, bo już są kwiaty. Ani tym bardziej wjechać tam kosiarką :/
no subject
Date: 2007-04-22 05:47 pm (UTC)podobno gotujący się mlecz strasznie śmierdzi, ciesz sie, ze nie musisz tego jesc.
Ale współczuję -__-
no subject
Date: 2007-04-22 05:30 pm (UTC)Mleczy się nie zrywa, jak tak się rozsieją porządnie, to bardzo ładnie wyglądają. Fields of Gold ^_^
no subject
Date: 2007-04-22 05:42 pm (UTC)no subject
Date: 2007-04-23 07:09 am (UTC)no subject
Date: 2007-04-23 05:58 pm (UTC)no subject
Date: 2007-04-23 07:47 pm (UTC)no subject
Date: 2007-04-24 09:13 pm (UTC)Pamiętam jak keidyś z ch, przejazdem przez Kowno byliśmy i w pośpiechu zakupowaliśmy także klapki, tyle że w litewskim supermarkiecieXD powiało socrealem, ale było fajnie:)
Mogli by człowiekowi spokój dać, jak czyta, eh... mlecze ścinac, pisać, pracować, gdzie tutaj czas na lekturę...i tak podziwiam, że masz parę tyle czytac goki *nuzzles*
Ja własnie mam zjazd... *v i jego bezdech*
no subject
Date: 2007-04-25 02:54 pm (UTC)no subject
Date: 2007-04-26 01:40 pm (UTC)Deus ex machina...heheXD ja tego nie lubię, no chyba że to oznacza zmartwychwstanie dla wpoł umarłego pc *v zagrzebany malowniczo w nie swoich na dodatek kabelkach*
no subject
Date: 2007-04-26 03:05 pm (UTC)no subject
Date: 2007-04-26 04:32 pm (UTC)