gokuma: (kot i elf)
[personal profile] gokuma
...Um. Znaczy się, "z zakurzonego foldera". Kolejny tekst wykopany pod nadzorem [livejournal.com profile] marianek . Tym razem - Good Omens:




                                                              Kawałek powietrza



        "To tylko książki" powiedział bezbarwny, obojętny głos płynący z kolumny jasnego światła. Azirafal stał w kredowym kole wykreślonym na podłodze podziemnego parkingu. Czarny bentley zaparkowany był nieopodal; jego właściciel zajmował się właśnie tym, by rozmieszczone gdzieniegdzie kamery nie zarejestrowały nic z rozgrywającej się w tej chwili sceny.
- ...Tylko książki... Tak - powiedział Azirafal, posępnie zgadzając się ze słowami rozmówcy. Anioł wyższego szczebla, który odebrał połączenie, uznał najwyraźniej, że temat dyskusji został wyczerpany:
 - Nie wolno przywiązywać się do ziemskich rzeczy. To wszystko...
- ...Pył i marność – dokończył Azirafal, skubiąc bezwiednie skraj rękawa. Od strony bentleya dobiegło coś podejrzanie podobnego do syku. Anioł obejrzał się nerwowo.
- Pan patrzy na twoją pracę - podsumował głos, po czym ucichł. Kolumna światła zbladła, a następnie rozsypała się w stado drobnych iskier.

           - ...Naprawdę mogę się zatrzymać u ciebie na jakiś czas? - upewnił się po raz dwudziesty Azirafal, poprawiając pas bezpieczeństwa. - To kwestia najwyżej kilku dni...
- Tak - odparł również po raz dwudziesty Crowley z cierpliwością, której sam się dziwił. Anioł skinął głową i pogrążył się znów we własnych myślach. Demon włączył muzykę i skrzywił się, słysząc "We are the champions" Ravela. Po chwili wyjął kasetę. Resztę drogi przejechali w ciszy.

           - Ten pokój jest i tak wolny - oświadczył diabeł i zapalił światło, przepuszczając anioła w drzwiach. Azirafal rozejrzał się wkoło, w końcu usiadł na łóżku, przykrytym grubą, ozdobną kapą:
- ..."Marność"? - powiedział, uśmiechając się pogodnie i przypatrując się zgromadzonym w pokoju drogim rzeczom.
- Też - przytaknął Crowley, nie wierząc absolutnie tej pozornej niewzruszoności. - ...Przykro mi - dodał po chwili niezgrabnie.
- Nie ma potrzeby - odparł anioł. – Ocaliłem... ocaliliśmy coś znacznie ważniejszego, prawda?
- Skoro tak twierdzisz – mruknął demon. – Ziemię i te sprawy.
- Tak – uśmiechnął się znowu anioł. – To też.

Date: 2009-08-28 12:12 am (UTC)
From: [identity profile] fire-by-fire.livejournal.com
Zainteresowało mnie to. Już się cieszę, że mam w planach jutrzejsze- patrząc na zegarek to dzisiejsze- wyjście do biblioteki. Wiem, co wypożyczę zaraz na początku xD Dziwne, że taki mol książkowy jak ja, nie spotkał się z tym dziełem wcześniej *obgryzuje końcówkę długopisu z frustracji*

Masz bardzo ładny styl- wiem, schematyczny początek chwalenia, ale od czegoś trzeba zacząć ;) Po raz pierwszy nie przeszkodziło mi, że ff był krótki. Nie znam tego fandomu, ale postacie pokazane tu przez ciebie były... Po prostu świetne. Nie znam ich, a poczułam, jakbyśmy byli dobrymi znajomymi. A książki to nie marność, ale ciągnie po kosztach *zerka na swoją biblioteczkę i pusty portfel* Przepraszam, odbiegłam od tematu. Późna godzina nie sprzyja spójnym komentarzom, szczególnie moim ;)

Końcówka taka, jaką lubię najbardziej: wesoło-melancholijna z małym niedopowiedzeniem, ale wszystko znaczącym uśmiechem :)
*Natalia wyciąga się w fotelu i częstuje gokumę czekoladkami* Zasłużyłaś :)

Będę tu wpadała częściej, idę się rozejrzeć :)

Date: 2010-08-03 09:22 pm (UTC)
From: [identity profile] gokuma.livejournal.com
Nie zauważyłam tej opinii wcześniej. Bardzo dziękuję za skomentowanie (i cieszę się, że się spodobało ^^).

Profile

gokuma: (Default)
gokuma

October 2022

S M T W T F S
      1
2345678
9 101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

Most Popular Tags

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags
Page generated May. 25th, 2025 11:16 pm
Powered by Dreamwidth Studios