Sandb... Co to się dzieje?
Jul. 18th, 2009 10:04 pmJak nie mam pomysłów, to nie mam, a jak już zaczną przychodzić - przychodzą dzień w dzień. Mogłyby się jakoś równomierniej rozłożyć. Ale póki się podobają, nie narzekam.
Dedykacja tym razem dla
motylkowa
Miłej lektury! :)
Przeszłość
Tata był najlepszy, najmądrzejszy i znał mnóstwo opowieści.
Czasami Susumu zastanawiał się, jak można spamiętać to wszystko - on sam zapominał często, ile to jest "pięć". Ale tata umiał liczyć, wiedział, jak co się nazywa i odpowiadał na duzo pytań - bo Susumu ciekawiły coraz to nowe rzeczy. Wszystko było większe od niego, nikt nie wyglądał tak jak on, nikt (oprócz drugiego taty) nie miał futrzastego ogona. Niektórzy patrzyli na Susumu i pierwszego tatę dziwnie, inni odwracali głowę, ale byli też tacy jak pan z białymi włosami, który zawsze na ich widok się uśmiechał. Za ludźmi płynęły często różnokolorowe nitki - za panem z poważną miną i szalikiem dwie czerwone, za panem z krótkimi włosami i wąsikiem - jedna ciemnobrązowa, ale za to długa i szeroka jak chorągiew. Susumu pytał więc o wszystko, a tata na wszystko odpowiadał. Nie lubił mówić tylko o jednej osobie - z dziwnym głosem i maską zamiast twarzy.
Zaś wieczorem, kiedy trzeba było już kłaść się spać, nadchodził czas opowieści; tata siadał koło Susumu na łóżku i zaczynał nową historię. O jeżu, który znalazł kłębek różowej wełny, o psie, który bardzo chciał złapać księżyc, o wilku, który szukał przyjaciela...
...I który wreszcie go znalazł.
( English version under the cut )
Dedykacja tym razem dla
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-userinfo.gif)
Miłej lektury! :)
Przeszłość
Tata był najlepszy, najmądrzejszy i znał mnóstwo opowieści.
Czasami Susumu zastanawiał się, jak można spamiętać to wszystko - on sam zapominał często, ile to jest "pięć". Ale tata umiał liczyć, wiedział, jak co się nazywa i odpowiadał na duzo pytań - bo Susumu ciekawiły coraz to nowe rzeczy. Wszystko było większe od niego, nikt nie wyglądał tak jak on, nikt (oprócz drugiego taty) nie miał futrzastego ogona. Niektórzy patrzyli na Susumu i pierwszego tatę dziwnie, inni odwracali głowę, ale byli też tacy jak pan z białymi włosami, który zawsze na ich widok się uśmiechał. Za ludźmi płynęły często różnokolorowe nitki - za panem z poważną miną i szalikiem dwie czerwone, za panem z krótkimi włosami i wąsikiem - jedna ciemnobrązowa, ale za to długa i szeroka jak chorągiew. Susumu pytał więc o wszystko, a tata na wszystko odpowiadał. Nie lubił mówić tylko o jednej osobie - z dziwnym głosem i maską zamiast twarzy.
Zaś wieczorem, kiedy trzeba było już kłaść się spać, nadchodził czas opowieści; tata siadał koło Susumu na łóżku i zaczynał nową historię. O jeżu, który znalazł kłębek różowej wełny, o psie, który bardzo chciał złapać księżyc, o wilku, który szukał przyjaciela...
...I który wreszcie go znalazł.
( English version under the cut )