Bleach fic, I has it
W poniższym fiku zakładam, że Ukitake jednak zginął. A jeden z jego oficerów - Sentarou - został (już po zakończeniu walki z Aizenem) mianowany kapitanem na jego miejsce.
Tytuł: Dom, do którego się wraca
Autor: Gokuma
Rating: PG
Pairing: sugerowane Shunsui/Ukitake, jednostronne Sentarou/Ukitake i początki początków Sentarou/Shunsui
Ostrzeżenia: angst, dziwny pairing i narracja w drugiej osobie
Thx: dla osób, które były takie miłe i przeczytały ten tekst przed publikacją :)
Random crossover
Autor: Gokuma
Fandom: Bleach + House
Paring: ShunUki
Rating: PG-13
Ostrzeżenia: crossover, schmoopiness
Spoilery: do rozdziału #364 mangi
Dedykowane: An-Nah
Yeeey ~!
Sandboksowy zawrót głowy
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-userinfo.gif)
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-userinfo.gif)
(LJ wierzga przez ostatni miesiąc i nie robi akapitów. Tekst bez akapitów bije bo oczach, ale trudno)
Tytuł: Dobry wieczór
Pairing: Renji/Byakuya
Rating: G/PG
Ostrzeżenia: fluff
Timestamp: jakiś miesiąc przed urodzeniem Hikaru
Tytuł: Komfort
Pairing: Shunsui/Ukitake, Komamura/Ukitake, Komamura/Zaraki
Rating: PG-13
Ostrzeżenia: fluff i wierdness
Timestamp: przed urodzeniem Rena i Yuu
Tytuł: Deszczowy dzień
Pairing: Shunsui/Ukitake
Rating: PG
Ostrzeżenia: fluff
Timestamp: Ren i Yuu mają około 5 lat
Tytuł: Małe kawałki światów
Pairing: Komamura/Ukitake, Komamura/Grimmjaw, Shunsui/Ukitake (wspomniane)
Rating: PG-15/R
Ostrzeżenia: angst, Sandbox AU (historia nie należy do kanonu Sandbox Society)
Tytuł: Powrót
Pairing: Komamura/Tousen
Rating: PG
Ostrzeżenia: fluff cukrzycowy
Timestamp: przed narodzinami Susumu
Tytuł: Nic innego
Pairing: Komamura/Tousen
Rating: PG-13
Ostrzeżenia: spoiler do ostatnich odcinków mangi
Timestamp: jakieś półtora roku po zakończeniu walki z Aizenem
Tytuł: Coś nowego
Pairing: Komamura/Tousen
Rating: G
Ostrzeżenia: fluff
Timestamp: tydzień po narodzinach Susumu :)
Tytuł: Wstawanie
Pairing: Komamura/Tousen
Rating: G
Ostrzeżenia: fluff
Timestamp: Susumu ma około 4 latka
Tytuł: Cena
Pairing: Komamura/Tousen
Rating: PG-13
Ostrzeżenia: fluff/angst
Timestamp: pięcioletni Susumu
Uwagi: bezpośrednio po schwytaniu Tousena Gotei (a dokładniej: Mayuri) zablokowało jego moce, zakładając mu wiążące reiatsu pieczęcie. Pieczęcie te stały się zresztą przyczyną przyjścia na świat Susumu: reiatsu Tousena, nie mogąc się uwolnić, skopało mu co nieco działanie organizmu. Blokady są widoczne lub nie - zależy od poziomu mocy. Jeśli poziom reiatsu jest za wysoki, pieczęć aktywuje się, zmniejszając go do poziomu dozwolonego. W chwili obecnej Tousen nie może korzystać ze swojej mocy - pieczęcie są jedynie trochę rozluźnione, pozwalając mu jedynie na "widzenie" za pomocą reiatsu niektórych rzeczy.
Tytuł: Niepokoje
Pairing: Ren/Hitsuji, Shunsui/Ukitake
Rating: PG-13
Ostrzeżenia: lekki angst, objawy choroby Ukitake
Timestamp: bliźniacy są już dorośli, nie Yuu mieszka już w posiadłości rodziców
Ukitaaaaak! <3
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-userinfo.gif)
Czy on nie jest słodki? ^__^ I ma na ramionach Shunsuiowy płaszcz <3
Crosspostowane do
![[info]](https://l-stat.livejournal.com/img/community.gif)
![[info]](https://l-stat.livejournal.com/img/community.gif)
![[info]](https://l-stat.livejournal.com/img/community.gif)
- aizen/gin,
- au,
- bleach,
- eng,
- ficlet,
- komamura/tousen,
- sandbox fic,
- shunuki,
- zomg
Crazy Bleach drabbles, I has them :D
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-userinfo.gif)
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-community.gif)
Most of these texts are PG-15 and higher-rated so beware :D Any edits would be really appreciated.
Index
#1 Aizen/Barragan/Gin
#2 Shunsui/Stark/Ukitake
#3 Byakuya/Renji/Zaraki
#4 Komamura/Tousen
#5 Zaraki/Hanatarou
#6 Komamura/Tousen
#7 Zaraki/Susumu
#8 Aizen/Gin
#9 Ukitake/Byakuya
#10 Komamura/(Tousen)/Iba
#11 Aizen/Gin
#12 Zaraki/Hanatarou
#13 Shunsui/Ukitake/Nanao
#14 Zaraki/Hanatarou
#15 Shunsui/Chad
#16 Komamura/Tousen
#17 Ukitake/Shunsui + Byakuya
#18 Szayel/(Komamura)/Tousen
#19 Aizen/Gin/(Komamura)/Tousen
#20 Komamura + Grimmjaw
#21 Aizen/Gin
#22 Byakuya/Renji + Hanatarou
#23 Komamura/Grimmjaw
#24 Komamura/Tousen + Shunsui
#25 Zangetsu/Hichigo
This happier ending
Układanki
Pościel dalej wydaje mu się za miękka – zbyt przywykł do obywania się bez niej zupełnie albo spania pośród stosu usypanych na kamiennej podłodze poduszek. Przykrycia szeleszczą wokół niego: Ukitake odwraca się na drugi bok, owijając szczelniej ciepłą kołdrą. Kyouraku śpi spokojniej, jego oddech jest równy i cichy i Stark wsłuchuje się weń teraz – w niezwykły, stabilny rytm, którego nie miał okazji nasłuchiwać nigdy wcześniej.
Ciało Ukitake – silne mimo trawiącej je cały czas choroby – promieniuje ciepłem. „Jestem bezpieczny” mówi cała postawa śpiącego kapitana „odpoczywam, jest mi teraz dobrze”. Stark nadal czuje się niepewnie; równowaga między nimi trzema jest jeszcze tak nowa i krucha. Ale pragnie... – i przysuwa się bliżej jasnowłosego mężczyzny, odchylając na moment (z drżeniem, którego nie czuł nigdy, nawet na polu walki) brzeg jego kołdry.
To Kyouraku budzi się, nie Ukitake. Stark czuje drgnienie energii i widzi, że shinigami otwiera oczy. Przez chwilę martwieje; boi się, czy nie nadużył danego mu kredytu zaufania, gościnności, zaproszenia – nie tylko pod dach, ale do wspólnego życia. To wszystko może się tak łatwo skończyć: w milionach momentów może wszystko zepsuć, nie dopasowując się do więzi, która łączy tych mężczyzn już od setek lat.
- Zawsze zawija się w kołdrę – mówi szeptem Kyouraku, jak gdyby dzielił się ze Starkiem jakimś niezwykłym sekretem. – Lepiej go nie budzić, bo...
- Słyszałem – mruczy sennie Ukitake. – Nie strasz go, hmm?
Arrankar patrzy na dwóch kapitanów speszony. Białowłosy mężczyzna odwraca się w jego stronę – miękki, powolny ruch z szelestem przykryć i poszew. Ukitake dotyka go: ciepło dłoni zdaje się przepływać na zimne zawsze ramię.
- Wszystko jest dobrze – mówi Ukitake, przesuwając palcami po nagiej, chłodnej skórze: hipnotyzujący, wabiący do siebie dotyk. Stark czuje na sobie wzrok Kyouraku: rozbawienie, przyzwolenie, satysfakcję. -...Wszystko jest dobrze – powtarza Ukitake, zagarniając arrankara w granice swojej kołdry. W oczach nowego kochanka widzi głód, tęsknotę i niepewność. – Jest dobrze – mruczy cicho.
Shunsui dotyka ustami skóry na jego plecach.
Megangst
Po porcji fluffu teraz pora na angst. I to zdrowy O__o Z tą samą parą (Shunsui/Ukitake). Fik napisałam parę dni temu, ale dzisiaj mam odpowiedni nastrój na jego zapostowanie.
...Co jest średnio pozytywnym stwierdzeniem ==
Pure fluff is pure
Drabl inspirowany tym ślicznym obrazkiem by
![[profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
Z tygodnia na tydzień bliźniaki stawały się coraz bardziej niespokojne.
Shunsui wyczuwał wyraźnie zmianę ich nastrojów – od radosnego i beztroskiego po pełen napięcia i powagi. Coraz częściej materializowały się, zwłaszcza gdy Jyuushirou zasypiał, z głową na miękkiej poduszce, przykryty kilkoma warstwami koców. Bliźniaki zjawiały się wówczas przy jego boku, jak małe, podobne jak dwie krople wody duchy, zdecydowane nie dopuścić do Jyuushirou nikogo.
Denerwowały się nawet, kiedy go wówczas dotykał – rozluźnionego, pogrążonego w mocnym śnie. „Chyba też mam tu coś do powiedzenia, co?” mruczał, układając się obok swego przyjaciela, który instynktownie, nie rozbudzając się nawet, odwracał się w jego stronę, garnąc się do nowego źródła ciepła.
Trudno było teraz dobrze objąć Jyuushirou: dzieci miały narodzić się niedługo. Shunsui kładł dłoń płasko na dużym brzuchu – nie przyciskając za mocno, bo duchy z miecza zaraz podniosłyby larum. „Przecież mu nic zrobię” mówił szeptem do jaśniejących w pokoju sylwetek. „Jest bezpieczny. Śpi. Nic mu nie grozi.”
Małe duchy patrzyły na niego przez jakiś czas nieprzekonane, lecz potem, gdy Jyuushirou odwracał się w jego stronę, rozluźniały się wyraźnie. Zgodnie zsuwały się z wezgłowia łóżka i siadały na podłodze; po chwili zagłębiały się w lekturze noszonych przy sobie zwoi.
„Tłoczno tu się robi” mówił bezgłośnie Shunsui i ostrożnie sięgał po swój brzeg koca. A Jyuushirou układał się w jego ramionach i uśmiechał się przez sen.
*wilk dostarczający codzienną dawkę cukru ^^* Jakby ktoś jeszcze nie miał okazji zobaczyć, bliźniaki - emanacje miecza Ukitake - wyglądają tak :)
Bleach icons
>> Do not change or alter in any way
>> Credit isn't necessary, but please do not claim as your own
>> No hotlinking!
>> Enjoy! ^___^
Preview:
Icons:
Alternatives:
The icons made from the fanarts drawn by
![[profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
![[personal profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
![[profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
Other resources
AU ficlet
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-community.gif)
Tytuł: Przerwa
Autor: Gokuma
Pairing i postacie: Shunsui/Ukitake (sugerowany), Susumu, Yuu, Ren
Ostrzeżenia: angst, kidfic, POV
Seria/Uniwersum: Sandbox Society
A/N: A wcale nie byłam w takim nastroju...
Przerwa
"Coś jest nie tak" - myśli sobie Susumu, choć na dworze jest ciepło i ładnie i słońce ogrzewa futro. Zabawny krab wędruje skrajem plaży. I są i Ren i Yuu, i pan Kyouraku, a morze szumi.
Susumu rozglada się niepewnie.
Ren i Yuu nie biegają z nim jak zwykle, a pan Kyouraku nie śpi, tylko siedzi na kocu, przytulając swoje dzieci. Ren - który mówi, że nie boi się żadnych hollowów - teraz prawie chowa się pod płaszczem taty. Yuu siedzi wyprostowany i bez ruchu. Jego ulubiona piłka leży tuż obok, zapomniana zupełnie.
Susumu zostawia kraba i podchodzi do koca, nie wiedząc dobrze, co zrobić. Pan Kyouraku nie jest przestraszony; ale wydaje się dziwnie smutny, nawet wtedy, gdy się uśmiecha, patrząc na zbliżającego się Susumu. Ren mówi coś bardzo cicho i tata pochyla się nad nim i głaszcze ciemne włosy.
-...Oczywiście, że będzie dobrze - słyszy Susumu. - Zawsze w końcu jest.
Icons!
>> Do not change or alter in any way
>> Credit isn't necessary, but please do not claim as your own
>> No hotlinking!
>> Enjoy! ^___^
Sandbox Society (Bleach AU) icons:
001 | 002 | 003 |
001 | 002 | 003 |
004 | 005 | 006 |
007 | 008 | 009 |
010 | 011 | 012 |
013 | 014 | 015 |
016 | 017 | 018 |
Fanarts by:
![[profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-userinfo.gif)
Textures by: Lookslikerain and Sanami276
IM IN UR SANDBOX, WRITIN NEW DRABBLEZ
...Bo nie mogłyśmy dzisiaj zasnąć w nocy z
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-userinfo.gif)
Tytuł: Od nowa
Rating: PG
Pairing: Komamura/Tousen
Czas i miejsce w Sandbox Society: krótko po tym, jak Tousen z Komamurą zaczynają znów spać ze sobą ;)
Uwagi: Tousen po walce z Aizenem został oszczędzony - ale pozbawiony rangi i praktycznie całej mocy. Wszelki nadmiar reiatsu został mu sztucznie zablokowany, tak że w Gotei nie będzie już raczej nigdy.
Tytuł: Jutro
Rating: PG-13
Pairing: Komamura/Tousen
Ostrzeżenia: mpreg, szpital i inne medyczne rzeczy, fluff (trochę)
Czas i miejsce akcji: Narodziny Susumu ;)
Dedykowane:
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-userinfo.gif)
Tytuł: Spotkanie
Rating: G/PG
Pairing: Shunsui/Ukitake
Ostrzeżenia: post-mpreg XD
Czas i miejsce akcji: jakieś trzy lata po narodzinach bliźniaków
Drabl zainspirowany tym artem by Boss (więc i jej dedykowany ^^)
Ach, i jeszcze omake (dziejące się niedługo przed obecną bitwą - rozgrywającą się w sztucznym mieście):
Sandbox Society - nowe drabble
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-userinfo.gif)
Źródła
Nemu Kurotsuchi nikt o nic nie pyta.
Nikt nie wie, czy wolno – jej ojciec (i kapitan) nie jest najmilszym z ludzi, lepiej go nie drażnić. Nikt nie wie też, jak rozmawiać z Nemu – jak zająć ją czym innym niż sprawami Gotei, jak skłonić ją do dłuższej pogawędki niż zdawkowa wymiana pozdrowień. Wszyscy omijają Nemu – czy raczej: ona omija wszystkich, skupiona na swoich sprawach, na danych napływających do jej głowy, zmieniających się z każdą sekundą. Ponieważ Nemu, z którą nikt tak naprawdę nie rozmawia, wie o Seiritei najwięcej – o jej mieszkańcach, kapitanach i wszystkich kwestiach, które ich dotyczą.
Dla Nemu każdy człowiek to baza danych, źródło szczególnego typu informacji.
I jeśli ktoś by zapytał Nemu o to, czego dowiedziała się dzisiaj, stwierdziłaby, że w pobliżu kapitana Ukitake i kapitana Shunsui pojawi się niedługo nowe źródło informacji.
A jeśli uwzględnić najnowsze badania kapitan Unohany – nawet dwa.
:) Nemu pojawiła się już wcześniej w jednym drablu - dawno, dawno temu.
I zmieniamy parę - teraz króciutkie Komamura/Tousen
Dedykacja: dla
![[profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
Początek
Jest coś dziwnego w Tousenie – coś innego, nowego; Komamura jeszcze nie zna natury tej dziwności. Coś zmieniło się – Saijin nie wie, jak zapytać, czy zapytać – bo Tousen zachowuje się dokładnie tak samo jak do tej pory. Przyzwyczaili się już do tego stanu – do kruchej, niepewnej równowagi i boją się ją utracić. Komamura stara się ukryć swoje lęki: wtedy też na czas się nie domyślił.
Jest późno, dawno zapadł zmierzch, w domu panuje niemal absolutna cisza. Tousen śpi, jak zwykle na boku, odkryty, przyciskając zagarnięty nieświadomie kłąb pościeli. Komamura przygląda się, gładząc delikatnie odsłonięte ramię, dotykając miękkich (tak różnych od futra) włosów.
Wrażenie inności nie znika – Komamura pochyla głowę, węsząc zapach Tousena, czegoś nowego w jego aurze, w jego ciele. Reiatsu płynie inaczej – Komamura nieświadomie przysuwa się do przyjaciela jeszcze bliżej:
Tym razem będzie inaczej. Wszystko się zmieniło. Znajdę radę. Na wszystko znajdę radę.
Drabl Piaskownicowy/Sandbox Society drabble
![[profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-userinfo.gif)
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-userinfo.gif)
![[profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
Coś dobrego
W domu Yuu i Rena wszystko było spokojne i miękkie. Bliźniacy dziwili się, gdy im to mówił - w końcu sami robili dość dużo hałasu. Susumu nie wiedział, jak to dobrze wyjaśnić, brakowało mu wyrazów, ale to, co czuł, było wyraźne: wielkie, różowe i białe fale, wypełniające dom jak morze, krążące w nim bez ustanku, splatające się i rozplatające - zawsze razem.
- Macie fajny dom - mówił Susumu, ziewając i rozpakowując w pokoju bliźniaków swój ulubiony zielony plecak. Yuu i Ren przytakiwali: z "fajny" zgadzali się w zupełności.
Zasypiali szybko. Śnili o statkach, muszlach i olbrzymich, szumiących falach.