Entry tags:
AU ficlet
Wena najwyraźniej coś wyrabia z moim mózgiem XD Dopiero co zapostowałam na
bleach_rukongai nowy fik Tousenowy, a już wykluł mi się pomysł na nowy drabl. Króliki gryzą mnie po łapach :D
Tytuł: Przerwa
Autor: Gokuma
Pairing i postacie: Shunsui/Ukitake (sugerowany), Susumu, Yuu, Ren
Ostrzeżenia: angst, kidfic, POV
Seria/Uniwersum: Sandbox Society
A/N: A wcale nie byłam w takim nastroju...
Przerwa
"Coś jest nie tak" - myśli sobie Susumu, choć na dworze jest ciepło i ładnie i słońce ogrzewa futro. Zabawny krab wędruje skrajem plaży. I są i Ren i Yuu, i pan Kyouraku, a morze szumi.
Susumu rozglada się niepewnie.
Ren i Yuu nie biegają z nim jak zwykle, a pan Kyouraku nie śpi, tylko siedzi na kocu, przytulając swoje dzieci. Ren - który mówi, że nie boi się żadnych hollowów - teraz prawie chowa się pod płaszczem taty. Yuu siedzi wyprostowany i bez ruchu. Jego ulubiona piłka leży tuż obok, zapomniana zupełnie.
Susumu zostawia kraba i podchodzi do koca, nie wiedząc dobrze, co zrobić. Pan Kyouraku nie jest przestraszony; ale wydaje się dziwnie smutny, nawet wtedy, gdy się uśmiecha, patrząc na zbliżającego się Susumu. Ren mówi coś bardzo cicho i tata pochyla się nad nim i głaszcze ciemne włosy.
-...Oczywiście, że będzie dobrze - słyszy Susumu. - Zawsze w końcu jest.
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-community.gif)
Tytuł: Przerwa
Autor: Gokuma
Pairing i postacie: Shunsui/Ukitake (sugerowany), Susumu, Yuu, Ren
Ostrzeżenia: angst, kidfic, POV
Seria/Uniwersum: Sandbox Society
A/N: A wcale nie byłam w takim nastroju...
Przerwa
"Coś jest nie tak" - myśli sobie Susumu, choć na dworze jest ciepło i ładnie i słońce ogrzewa futro. Zabawny krab wędruje skrajem plaży. I są i Ren i Yuu, i pan Kyouraku, a morze szumi.
Susumu rozglada się niepewnie.
Ren i Yuu nie biegają z nim jak zwykle, a pan Kyouraku nie śpi, tylko siedzi na kocu, przytulając swoje dzieci. Ren - który mówi, że nie boi się żadnych hollowów - teraz prawie chowa się pod płaszczem taty. Yuu siedzi wyprostowany i bez ruchu. Jego ulubiona piłka leży tuż obok, zapomniana zupełnie.
Susumu zostawia kraba i podchodzi do koca, nie wiedząc dobrze, co zrobić. Pan Kyouraku nie jest przestraszony; ale wydaje się dziwnie smutny, nawet wtedy, gdy się uśmiecha, patrząc na zbliżającego się Susumu. Ren mówi coś bardzo cicho i tata pochyla się nad nim i głaszcze ciemne włosy.
-...Oczywiście, że będzie dobrze - słyszy Susumu. - Zawsze w końcu jest.
no subject
Hikaru wytłumaczył mu, że to nie do końca taka sama sprawa. Pan Ukitake był ciągle chory i nie dało się go całkiem wyleczyć. Trochę jak popsuta zabawka, można ją zreperować, ale potem trzeba bardzo uważać, żeby nie zniszczyła się jeszcze raz w tym samym miejscu.
Susumu zmartwił się. Było mu przykro, sam nie chciałby, żeby któremuś z jego tatów przytrafiło się coś takiego.
-I co się wtedy robi? Kiedy tata ciągle jest chory...- zapytał przyjaciela
-To samo, co zawsze- odpowiedział po chwili namysłu Hikaru- Tylko trzeba go dwa razy tyle kochać