Ale pamiętam, jak opowiadał, że w jego pierwszym domu (znaczy pierwszym, gdzie mieszkał z żoną i pierwszym dzieckiem) miejsca było tak mało (tj. budynek był tak wąski), że żeby przejść z pokoju do pokoju, trzeba było iść na kolejne piętro. Tak zresztą powstał "Graveyard book" (dzieciak nie miał gdzie w domu jeździć na rowerku, więc tatuś zabierał go na pobliski cmentarz).
no subject
No więc ja też chcę.
no subject
I'm so in love...
no subject
no subject
prawie tak jak ja ;)no subject
I zgadzam się, Shinya ma cudnego książkowego kociaka.
no subject
no subject
Tak zresztą powstał "Graveyard book" (dzieciak nie miał gdzie w domu jeździć na rowerku, więc tatuś zabierał go na pobliski cmentarz).
no subject
no subject