Fik HP
Tytuł: Rocznica
Autor: Gokuma
Beta:
![[profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
,
![[personal profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
Pairing: Albus/Elphias Dodge, Albus/Grindelwald (w domyśle)
Rating: PG
Kategorie: drabble
Ostrzeżenia: minimalne spoilery ostatniego tomu serii; fik dzieje się po zakończeniu II wojny światowej
Podsumowanie: Jest ktoś, kto chciałby, by sprawa z Grindelwaldem odeszła w niepamięć...
"I shall miss his friendship more than I can say..."
Elphias Dodge (“Harry Potter and the Deathly Hallows”)*
Rocznica
Czytają książki. Razem przeglądają najnowsze biuletyny zaklęć. Pijąc kawę, rozmawiają o ostatnich pomysłach Ministerstwa Magii; wymieniają anegdoty. Albus jest teraz spokojniejszy niż w czasie roku szkolnego, z jego barków zdjęto spory ciężar obowiązków. Dni, tygodnie odpoczynku. Jest piękne lato.
Całe popołudnia spędzają w Hogsmeade. Czasem wybierają się w dalsze wycieczki. Elphias próbuje nauczyć potwora z Loch Ness prostych czarów maskujących; Albus przygląda się temu z pobłażliwym rozbawieniem.
Mogą przenieść się niemal wszędzie. Mało kto tak jak Dumbledore opanował zdolność Aportacji; z przedmieść czarodziejskiej osady są w stanie w mgnieniu oka znaleźć się w centrum Londynu.
Jest między nimi wiele spraw niedopowiedzianych. Rzeczy, o które Elphias chciałby zapytać, a o które nie pyta mimo wszystko z powodu niejasnego lęku. Ponieważ Albus Dumbledore jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek miał. Ponieważ nie spodziewa się nigdy poznać nikogo lepszego.
Dlatego w dniu, który powinien być świętem Dumbledore’a, Elphias stara się mówić o rzeczach zwykłych. Rozproszyć uwagę Albusa. Odpędzić z jego twarzy smutny, bolesny uśmiech, w którym jest więcej żalu niż jakiejkolwiek radości z tryumfu.
„Dzień zwycięstwa”… Elphias patrzy na swojego najlepszego przyjaciela.
Jego dłonie zaciskają się na szacie w pięści.
...I jak? *dreszcze*
no subject
no subject
I owszę, to jest jedno z wielu drabbli do fandomu hp. Zapewne pojawiają się ich miliony. To co różni jedno od drugiego to efekt, jaki taka miniaturka wywrze na osobie czytajacej. Ja poczułam stan zawieszenia, jaki opisała gokuma i zrozumiałam go-bo też i nie jest to coś mi obcego. A to, czy będę jedyna w tym zrozumieniu, to już zupełnie inna sprawa.
no subject
Tak ja rozumiem twoje zastrzeżenia. Ale, jak powiedziała, nie jestem pewna, czy zrozumiałam twój komentarz dobrze...