gokuma: (kittyevil)
gokuma ([personal profile] gokuma) wrote2007-10-25 12:25 am
Entry tags:

Fik HP

Hmmm... Już dawno, dawno nie pisałam nic z "Harry'ego Pottera"; byłam też z dala od tego fandomu,  nie czytałam zbyt wielu tekstów, nie wracałam do książek... Dopiero kilkanaście dni temu  - bums! - coś mnie wzięło i wróciłam do HP. A parę dni potem Rowling odbyła swoje słynne spotkanie w Carnegie Hall...


Tytuł: Rocznica
Autor: Gokuma
Beta:
[profile] uknown_42
,
[personal profile] jeza_red

Pairing: Albus/Elphias Dodge, Albus/Grindelwald (w domyśle)
Rating: PG
Kategorie: drabble
Ostrzeżenia: minimalne spoilery ostatniego tomu serii; fik dzieje się po zakończeniu II wojny światowej
Podsumowanie: Jest ktoś, kto chciałby, by sprawa z Grindelwaldem odeszła w niepamięć...






"I shall miss his friendship more than I can say..."

Elphias Dodge (“Harry Potter and the Deathly Hallows”)*


 


 


 


Rocznica


 


 


Czytają książki. Razem przeglądają najnowsze biuletyny zaklęć. Pijąc kawę, rozmawiają o ostatnich pomysłach Ministerstwa Magii; wymieniają anegdoty. Albus jest teraz spokojniejszy niż w czasie roku szkolnego, z jego barków zdjęto spory ciężar obowiązków. Dni, tygodnie odpoczynku. Jest piękne lato.

Całe popołudnia spędzają w Hogsmeade. Czasem wybierają się w dalsze wycieczki. Elphias próbuje nauczyć potwora z Loch Ness prostych czarów maskujących; Albus przygląda się temu z pobłażliwym rozbawieniem.
Mogą przenieść się niemal wszędzie. Mało kto tak jak Dumbledore opanował zdolność Aportacji; z przedmieść czarodziejskiej osady są w stanie w mgnieniu oka znaleźć się w centrum Londynu.

Jest między nimi wiele spraw niedopowiedzianych. Rzeczy, o które Elphias chciałby zapytać, a o które nie pyta mimo wszystko z powodu niejasnego lęku. Ponieważ Albus Dumbledore jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek miał. Ponieważ nie spodziewa się nigdy poznać nikogo lepszego.

Dlatego w dniu, który powinien być świętem Dumbledore’a, Elphias stara się mówić o rzeczach zwykłych. Rozproszyć uwagę Albusa. Odpędzić z jego twarzy smutny, bolesny uśmiech, w którym jest więcej żalu niż jakiejkolwiek radości z tryumfu.


„Dzień zwycięstwa”… Elphias patrzy na swojego najlepszego przyjaciela.
Jego dłonie zaciskają się na szacie w pięści.







...I jak? *dreszcze*

[identity profile] koralgol.livejournal.com 2007-10-30 08:37 am (UTC)(link)
Myślę, że to sto słów nie jest warte aż takiej dyskusji.
Daniel- do budy! będziemy już uwazac co ci podsuwamy, gruboskórze.
Po prawdzie czytalem lepsze utwory Gokumy, ten jest bardziej niz przecietny. Ani treść ani użyte słowa nie były jakoś specjalnie nośne dla mnie. Zaznaczam, że znam fandom.
Jezeli kilka subiektywnych odbiorów jest takich samych - a jestesmy niewielką grupą ludzi ktorzy komentują- to jest to niepokojacy sygnał dla autora.

*zgarnia Daniela za rękaw swetra i prowadzi w odosobnione miejsce*

pozdrawiam i życzę dalszej owocnej pracy z tekstem.

[identity profile] lurine.livejournal.com 2007-10-30 01:35 pm (UTC)(link)
o rany! chłopaki! czy wy zawsze tak musicie? jak nie macie nic miłego do powiedzenia to moze lepiej już nic nie mówcie =_=

Mnie się podobało, to dobry rozbieg na początek, i ciekawy prawdopodobny pairing :) *hugs Goki* z chęcią poczytałabym jeszcze trochę o panu D i jego miłościach :D czy jest na to jakaś szansa? *puppy eyes*

[identity profile] gokuma.livejournal.com 2007-10-30 04:33 pm (UTC)(link)
Weszłam dopiero w ten fandom (po raz drugi), więc zobaczę. Z reguły, jak mówię, że tak, nic potem nie piszę, więc tym razem nie będę mówić nic, by nie zapeszać.
Mi samej podoba się ten drabl, pisało mi się go miło i cieszę się, że wyszłam w końcu z writer's blocku. *patrzy na komentarze wyżej* Choć nie wiadomo, na jak długo... *mumbles*

[identity profile] gokuma.livejournal.com 2007-10-30 04:27 pm (UTC)(link)
Jezeli kilka subiektywnych odbiorów jest takich samych - a jestesmy niewielką grupą ludzi ktorzy komentują- to jest to niepokojacy sygnał dla autora.
Hej, K, miło cię znów widzieć.

Nie będę bronić tego drabla jak Częstochowy, bo obydwaj na czytaniu i opiniowaniu tekstów się znacie, i moją argumentacją - jakakolwiek by nie była - nie sprawię, że drabl nagle się wam spodoba. Rzecz w tym, że postowałam ten tekst jeszcze w dwóch miejscach i doczekał się on całkiem sporo opinii pozytywnych. I kurczę, podoba się też mi samej...
Zastanawiam się więc, co jest; skąd ta rozbieżność. Być może czas writer's blocku sprawił, że jakoś stępiło mi się rozeznanie co do wartości tekstu. Z drugiej strony jednak - jak pamiętam, raczej bardziej nie doceniałam niż przeceniałam swoje teksty...