Chyba od osoby zależy. Kiedyś próbowałam medytacji, ale nie miałam do tego cierpliwości, teraz może byłoby inaczej. Z drugiej strony moja koleżanka już z 10 lat uprawia jogę i bardzo sobie to chwali. Chyba po prostu musisz spróbować i przekonać się, czy ci to pasuje.
Ehhhh, tylko nie bardzo mogę sobie pozwolić na próbowanie paru różnych rzeczy :/ Chyba poczytam sobie wasze opinie i sprawdzę, która dyscyplina odpowiada większości :)
Ja chodziłam na jogę... kiedyś... dawno. I przyznaję, że kiedy byłam bardzo zdenerwowana, wykonywanie tych figur faktycznie mi pomagało - z tym, że jednak musiałam je wykonywać przez dłuższy czas, żeby się uspokoić, więc bardzo możliwe, że zwyczajny wysiłek fizyczny miałby ten sam efekt.
Owszem, ale - jak pisałam wcześniej - tylko w wypadku długiego ćwiczenia. Zrobienie danej figury raz, dwa, pięć razy nie przynosiło u mnie żadnego efektu, ale dwadzieścia i pięćdziesiąt - już tak.
Przez pewien czas chodziłam na tai chi. To połączenie sztuki walki i medytacji. Część związaną z walką bardzo sobie chwaliłam, natomiast medytacja męczyła mnie, drażniła i przyprawiała o ból głowy. Większość grupy wracała z ćwiczeń odprężona, a ja na wszystkich warczałam. W tym roku wybieram się na samą walkę, bo wiem, że odpowiada mi to bardziej. Ale gdybym nie spróbowała, nie miałabym o tym pojęcia. Powodzenia :)
zależy jak dla kogo. jezack kiedys medytować się starał, ale nie mial cierpliwości - może dlatego, że w wieku był nastoletnim, a wtedy to rzadko kto ją maXD
Teraz natomiast bardzo przyjemnie jest mi położyć się na jakimś kawałku trawnika za domem i gapić się przez godzinę w niebo, nie myśląć kompletnie o niczym^___^
Niesamowicie relaksuje i wierz mi, wbrew pozorom nie ma nic lepszego w piątkowy wieczór, po cholernie męczącym tygodniu, niż 1,5h na macie! A potem jak pięknie wszystko boli! Cudowne! ;D
chodziłam na jogę; jest fajna, wyrabia gibkość i mięśnie. i odpręża. natomiast na medytacji do tego dołączonej trafiał mnie ciężki szlag. jak umiesz robić wszystko na zawołanie, skupiać się i relaksować, to jest to dla ciebie.
Joga to dobry sposób na zachowanie pleców w odpowiednim dla człowieka kształcie XD a nie w pozginanym pałąku komputerowego geeka :) na zawołanie medytować nie musisz, nic nie musisz, ale jak porobisz trochę spokojnych cwiczen (one tylko z pozoru sa statyczne- no chyba że się pomija oddech co jest najważniejsze w jodze) to zawsze dobrze robi. To dobre cwiczenie dla tych, którzy wolą otwarcie kontaktowego/wyczerpującego sportu unikac, ale chcą coś ze swoim ciałem robic :) no i oddycha się potem inaczej, że nie wspomnę o innych przymiotach, jak np, joga w parze :D *Wilf którzy wymaltretował Cubea już nie raz i potem mu za to dziękowano* Goki, long time no talk* grooms*
no subject
no subject
no subject
no subject
no subject
no subject
no subject
no subject
Teraz natomiast bardzo przyjemnie jest mi położyć się na jakimś kawałku trawnika za domem i gapić się przez godzinę w niebo, nie myśląć kompletnie o niczym^___^
no subject
no subject
Kurczaki, to musisz kiedy do mnie przyjechać, pokażę ci dobrą łączkę do leżenia i nicnierobienia^________^
no subject
Niesamowicie relaksuje i wierz mi, wbrew pozorom nie ma nic lepszego w piątkowy wieczór, po cholernie męczącym tygodniu, niż 1,5h na macie! A potem jak pięknie wszystko boli! Cudowne! ;D
no subject
no subject
no subject
natomiast na medytacji do tego dołączonej trafiał mnie ciężki szlag. jak umiesz robić wszystko na zawołanie, skupiać się i relaksować, to jest to dla ciebie.
no subject
Choć najlepiej mi się medytowalo na... uwaga uwaga, karate XD Bo powtarzalność ruchów powodowała, że się wyłączałam i ciało samo pracowałoXD
ale najlepiej spróbuj sama, bo wszystko zależy tak naprawdę ood Ciebie i od grupy, na która trafisz
no subject
Goki, long time no talk* grooms*