A ja bym nie przesadzał z strukturalizmem, który w kazdej za przeproszeniem kupie znajdzie wartość, ponieważ twierdzi, ze wartość leży w interpretacji a nie w tym, co zamierzał artyst. Oczywiscie oddzielam dzieło/produkt od zamierzenia artysta/producenta; to chyba jednyme wyjście stworzenia myślacego, zwykle jest tak ze twórcy nie mają pojęcia co wnoszą w kulturę - po porstu się dorbze bawią/dobrze zarabiają. I można tak przeżyć odbior tego co wyprodukują. Nie neguję.Lubię mysleć, że każdy znajdzie wszystko we wszystkim, ale niestety, sa rzeczy w których nie znajdzie nic nikt, choćby i wszelkie teorie odnośnie interpretacji posiadł. W obrazie dupy można odnaleźć piękne nawiązania do chińskich mandal, pytanie "po co". Lubię mimo wszystko wierzyc, że sensy istnieją nieco poza nami a nie my nimi żonglujemy. Trochę jak z pisaniem ff, można wiele wycisnąć z keipskiej mangi, ale sa rzeczy których nie wyciśniesz, żebyś się starał. Kiedyś mierzyłem się z tą tezą i przegrałem.
W ostatecznym rozrachunku, kończąc tanie estetyczne perory, "tyłek" pozostanie "tyłkiem", żeby go analizowała cała gromada filozofów kultury :)
Telenowela akurat należy do tych tworów z których coś mozna "wycisnąć" i nie koniecznie na siłę. Nie przeszkadza mi się to bawić jak dziecko :)
no subject
I można tak przeżyć odbior tego co wyprodukują. Nie neguję.Lubię mysleć, że każdy znajdzie wszystko we wszystkim, ale niestety, sa rzeczy w których nie znajdzie nic nikt, choćby i wszelkie teorie odnośnie interpretacji posiadł. W obrazie dupy można odnaleźć piękne nawiązania do chińskich mandal, pytanie "po co".
Lubię mimo wszystko wierzyc, że sensy istnieją nieco poza nami a nie my nimi żonglujemy. Trochę jak z pisaniem ff, można wiele wycisnąć z keipskiej mangi, ale sa rzeczy których nie wyciśniesz, żebyś się starał. Kiedyś mierzyłem się z tą tezą i przegrałem.
W ostatecznym rozrachunku, kończąc tanie estetyczne perory, "tyłek" pozostanie "tyłkiem", żeby go analizowała cała gromada filozofów kultury :)
Telenowela akurat należy do tych tworów z których coś mozna "wycisnąć" i nie koniecznie na siłę. Nie przeszkadza mi się to bawić jak dziecko :)