No bez rpzesady, Damaskios ;) I w serialach kryją się rzeczy warte a gatunkowość juz z obiegu wyszła gdy film holywodzki padł, więc za późno na żale :) Amerykanie byli dobrzy z gatunkami(oni jedyni jak sie zdaje), dopóki były one potrzebne, teraz...hm...chyba juz nie są, jakkolwiek serialowość "serialu" kopie po oczkach ;) Te dzieci wyglądające z okien na mordercze mamusie, te straszne malowidła kolesia po amfie, latający bracia i depresja zamaskowana ich ojca...chcialbym, zeby jak najdłużej Herosi sie nie organizowali, żeby osobno sie uporali z problemami, i żeby za mocno nie filozofowali :) *v ostatnio fan poetyki powierzchni (misen-en-page) a nie głębi*
no subject
Amerykanie byli dobrzy z gatunkami(oni jedyni jak sie zdaje), dopóki były one potrzebne, teraz...hm...chyba juz nie są, jakkolwiek serialowość "serialu" kopie po oczkach ;) Te dzieci wyglądające z okien na mordercze mamusie, te straszne malowidła kolesia po amfie, latający bracia i depresja zamaskowana ich ojca...chcialbym, zeby jak najdłużej Herosi sie nie organizowali, żeby osobno sie uporali z problemami, i żeby za mocno nie filozofowali :) *v ostatnio fan poetyki powierzchni (misen-en-page) a nie głębi*